Filmowe inspiracje Gdynią

„Gdynia na dużym
ekranie” to projekt Marcina Borchardta, dziennikarza, reżysera i scenarzysty
oraz Krzysztofa Kornackiego, trójmiejskiego filmoznawcy. Z Marcinem Borchardtem
o kulisach przedsięwzięcia i edukacji filmowej rozmawia Marta Maciejewska.

Filmowe inspiracje Gdynią

Wydarzenie ma na celu przedstawienie zarówno nieznanych
dotąd archiwaliów filmowych związanych z Gdynią, jak i produkcji bardziej
popularnych, w których wykorzystano nakręcone w mieście ujęcia.

To jeden z wielu projektów Marcina Borchardta, który obok
kręcenia teledysków, programów telewizyjnych i filmów dokumentalnych zajmuje
się również propagowaniem wiedzy o filmie. Jest współautorem ogólnopolskiego
programu edukacji filmowej dla dzieci i młodzieży Akademia Filmowa Multikino
oraz wykładowcą Gdyńskiej Szkoły Filmowej.

Marta Maciejewska:
Skąd wziął się pomysł na ten projekt?

Marcin Borchardt: To było tak… Pracowałem nad scenariuszami
do dwóch projektów dokumentalnych. Jeden miał opowiadać historię dziejów
polskiej Marynarki Wojennej.  Okazało
się, że  materiałów na ten temat jest
bardzo dużo: mniejsze i większe fragmenty filmów dokumentalnych, fabularnych i
kronik. Chciałem zweryfikować, co zawierają te archiwalia, czy są cenne z
historycznego punktu widzenia. Pokazałem część z nich profesorowi Tadeuszowi
Kondrackiemu z Polskiej Akademii Nauk i dowiedziałem się, że to bardzo cenne
materiały, których on nie znał, nie widział. Okazało się, że są tam archiwa
dotyczące nie tylko wojskowości , ale także związane na przykład z historią
żeglarstwa. Są krótkie filmy zrealizowane amatorsko bądź półprofesjonalnie, z
wypraw badawczych.

Film, nad którym pracowałem, nie powstał, ale pozostały
materiały, które w moim przekonaniu są warte upublicznienia i omówienia.
Chciałem pokazać je mieszkańcom Gdyni, osobom zainteresowanym jej historią i
nie tylko.

M. M.: Jak będą
wyglądały następne odsłony projektu?

M. B.: Chcemy zaprezentować cenne źródła historyczne,
zaprosić ciekawych gości. Będziemy opowiadać o historii Gdyni, a tło będzie
stanowił materiał, żeby publiczność na własne oczy mogła przekonać się, jak
wyglądały te rzeczy, o których mówimy. Chodzi mi głównie o to, żeby inspirować
ludzi – zarówno tych zainteresowanych historią, jak i dziennikarzy.

M. M.: A może dobrym
pomysłem byłoby zrealizowanie filmów dokumentalnych bądź cyklu reportaży,
opartego na tym projekcie? Można by wówczas pochwalić się Gdynią przed
mieszkańcami innych miast.

M. B.: Mam nadzieję, że kiedyś tak się stanie, ale to
wszystko kwestia funduszy. Marzę, żeby zrobić z tego przedsięwzięcia projekt
edukacyjny kierowany do uczniów – wówczas można by zainteresować młodych ludzi
nie tylko filmem, ale również historią miasta, w którym mieszkają.

M. M.: Skoro już
poruszamy temat edukacji filmowej: w Gdyni odbywa się Festiwal Polskich Filmów
Fabularnych, powstała również pierwsza na Pomorzu filmówka. Czy sądzi pan, że
Gdynia, dysponując takimi instytucjami, ma szansę stać się kolejnym po Łodzi
istotnym ośrodkiem edukacji filmowej na mapie Polski?

M. B.: Mam nadzieję, że tak właśnie będzie. Wierzę, że
najlepszy czas dla Gdyni w kontekście filmowym dopiero nadchodzi. Mamy bardzo
sprzyjające ku temu okoliczności. Są tutaj istotne ośrodki związane z filmem,
jak pani zauważyła, ale również korzystna polityka władz. Zazdroszczą nam tego
filmowcy z innych miast.

M. M.: Powstała
publikacja „Filmowy spacerownik po Trójmieście”. Czy planuje pan, razem z
doktorem Kornackim, wydać podobną książkę dotyczącą wyłącznie Gdyni?

M. B.: Właściwie podczas dwóch odsłon „Gdyni na dużym
ekranie” zrobiliśmy coś podobnego, jak w tej książce. Przeanalizowaliśmy miasto
dość szczegółowo. Cztery godziny gadania to jest sporo!

M. M.: Dziękuję za
rozmowę.

 

  • Oświadczenie Gdyńskiej Szkoły Filmowej dotyczące artykułu prasowego z dnia 18.11.2024 r. opublikowanego na portalu OKO.press

  • Pragniemy zdecydowanie podkreślić, że nie ma i nie będzie naszej zgody na jakiekolwiek zachowania przemocowe wobec naszych Studentek i Studentów. Dołożyliśmy wszelkich starań, aby na podstawie posiadanej przez nas wiedzy pomóc naszej Studentce, dzisiaj – Absolwentce w sytuacji, w jakiej się znalazła. Bezpośrednio po opisanym w artykule zdarzeniu poprosiliśmy o pomoc psychologa, który był do dyspozycji Studentek i Studentów. Wdrożyliśmy także kodeks etyczny obowiązujący w Gdyńskiej Szkole Filmowej („GSF”) do chwili obecnej.

Więcej aktualności